Artystka Tygodnia: Olena Horhol (09.11. – 15.11.2021)

Wraz z nadejściem wtorku mamy przyjemność przedstawić sylwetkę naszej nowej “Artystki Tygodnia”. Tym razem, najbliższe dni spędzimy z twórczością Oleny Horhol. W obrazach tej pochodzącej z Ukrainy malarki odnaleźć można inspiracje tkaniną artystyczną – która była przedmiotem jej studiów. Serdecznie zachęcamy do zapoznania się z przygotowanym przez nas katalogiem PDF oraz ofertą galeryjną prac Oleny Horhol.

KATALOG ON-LINE

 

Maluję pejzaże.

Maluje rzeczywistość, która mnie otacza. Maluje rzeczy które znajdują się dookoła mnie. Rzeczy z pozoru oczywiste, lecz często niezauważane.

Czasami dokumentuję tylko pewną scenę. Innym razem próbuje wynajdywać najbardziej pomijalne, pozornie nieciekawe fragmenty i umieszczać je w centrum uwagi. Zdarza się, że w moich pracach zawarta zostaje pewna kompozycją, wzór światła i cieni, kształtów i form, kolory i kontrasty. Czasami jednak wystarcza sama powierzchnia – ziemia, pole ze śniegiem, odbicie na wodzie. Wyzwaniem, które przed sobą stawiam, jest dostrzeżenie detalu w minimalistycznej kompozycji. Aby to osiągnąć wykorzystuję w swoich obrazach fakturę – długie, grube, wystające pociągnięcia farby – dla podkreślenia kształtu i zaakcentowania koloru.

Zrobiłam dyplom z tkaniny artystycznej. W czasie swoich studiów pracowałam z tekstyliami i nićmi. Cały czas próbuje łączyć te umiejętności z malarstwem. To właśnie dlatego faktura na moich obrazach przypomina układ nici na krośnie. Jak gobelin, utkany farbami na płótnie.

Moim celem jest namalowanie obrazu, który nie będzie jedynie szkicem czy etiudą, lecz starannie przygotowanym, przemyślanym dziełem sztuki.

Podobnie jak gobelin.

Olena Horhol

Najbardziej charakterystyczną cechą obrazów Oleny Horhol jest z pewnością ich wyraźna, chropowata faktura. Widzowi niezwykle trudno jest oprzeć się pokusie, by wejść z nim w kontakt fizyczny, poznawać je nie tylko zmysłem wzroku, lecz również dotyku. Odbiorca pragnie wodzić palcem po zgrubieniach farby, poczuć na opuszkach nierówności, wypukłości i wklęśnięcia, z których utkana jest kompozycja. To słowo – „utkana” – pojawia się tu nieprzypadkowo. Źródeł użycia tej charakterystycznej, ekspresyjnej metody malarskiej możemy bowiem szukać w wykształceniu i praktyce artystycznej Oleny Horhol, która ukończyła studia z dziedziny tkaniny artystycznej.

Obrazy artystki zaliczyć można z pewnością do kręgu współczesnego malarstwa pejzażowego. Olena Horhol dokonuje jednak bardzo charakterystycznej, osobistej interpretacji tego wiekowego, często podejmowanego w sztuce tematu. Jej kompozycje są minimalistyczne, syntetyczne. Czasem w jej obrazach rozpoznajemy linię horyzontu, bezkres pustego nieba i pokrytej śniegiem ziemi. Brak tu zbędnych detali, kompozycja jest czytelna, czysta, uspokojona. Częściej jednak zdarza się, że artystka przedstawia wyłącznie rośliny – bujne, mieniące się wieloma kolorami krzewy, zbudowane z podłużnych, wypukłych pasm materii malarskiej. W tych syntetycznych płótnach nawiązania do otaczającej nas rzeczywistości są bardzo dalekie. Obrazy te stają się otwartą przestrzenią, w której artystka przeprowadza eksperymenty formalne zbliżające jej sztukę do świata abstrakcji.

Marcin Krajewski