Artysta Tygodnia: Mariusz Dydo (1.12-7.12.2020)

Wtorek! Nadszedł dzień, w którym mamy przyjemność przedstawić sylwetkę naszego najnowszego “Artysty Tygodnia”. Tym razem został nim “Przewodnik Ceramicznego Stada”, “Ojciec niezliczonych form rzeźbiarskich”, tworzący w Krakowie ceramik i (o czym nie każdy wie) malarz – Mariusz Dydo. Gorąco zachęcamy do zapoznania się z przygotowanym przez nas katalogiem PDF i śledzenia social mediów Pragalerii. To z pewnością będzie bardzo kolorowy tydzień!

KATALOG ON-LINE

 

W swojej twórczości analizuję wybrane momenty i obiekty z historii sztuki, poddaję je obróbce formalnej z wykorzystaniem ideogramów i ikonografii zaczerpniętej z kultury popularnej. Jestem kolejnym wcieleniem paleolitycznego myśliwego, dopisującym swoją historię do historii zapisanej na ścianach Lasco, Altamiry i innych – nadal nieodkrytych. Moim narzędziem łowcy jest karta płatnicza, obszarem polowania na inspiracje – galeria handlowa, która w pigułce mówi o człowieku tyle, co zbiory galerii sztuki i muzeów całego świata.

Mariusz Dydo

 

W budzącym podziw, monumentalnym oeuvre Mariusza Dydo widz odnajdzie liczne, mniej lub bardziej dosłowne, nawiązania do ikonicznych dzieł znanych z historii sztuki. Tworząc kolejne, uwodzicielskie Lady Venus o pełnych kształtach, artysta wzoruje się na słynnej, paleolitycznej figurce Wenus z Willendorfu. Współczesna bogini płodności Mariusza Dydo ma wiele twarzy: jest Marylin Monroe, króliczkiem Playboya, astronautką, powstałą z grobu Zombie, władczą dominą w lateksie lub skąpo odzianą plażowiczką. Te nowoczesne idole, w humorystyczny, niemal groteskowy sposób epatujące seksem, balansują na granicy kiczu, dziś wzbudzając bardziej uśmiech na twarzy widza niż jego pożądanie. Paradoksalnie jednak, nawet obecnie nie tracą one nic ze swojej funkcji kultowej, pozostając ważnymi, ironicznymi świadectwami tego, że choć zmieniają się kanony piękna to jednak, podobnie jak ludzie poprzednich epok, wciąż pozostajemy akolitami kultu ciała, czcicielami bożka seksu. Charakterystyczną dla Mariusza Dydo ironię odnajdujemy również w powietrznych modelach: „Air Moose” i „Air Dog”, w których artysta bawi się estetyką konsumpcyjnego kiczu lat ’90 (nawiązując do nadmuchiwanych zabawek, które nagle pojawiły się w sklepach i galeriach handlowych), jak również w cieszących się wyjątkową popularnością, ręcznie malowanych figurach polskich Żubrów, tworzonych w rozmiarach L, XL i XXL.

Mariusz Dydo to dziś z pewnością jeden z najbardziej rozpoznawalnych twórców współczesnej ceramiki. Z jednej strony swoją popularność zawdzięcza bardzo charakterystycznym formom figur, które budzą uśmiech na twarzy odbiorcy i doskonale odnajdują się we współczesnych wnętrzach. Z drugiej jednak, co należy podkreślić, kolekcjonerzy rzeźby ceramicznej niezmiennie doceniają fakt, że w swojej praktyce artystycznej Mariusz Dydo wykazuje ogromny szacunek dla medium w którym pracuje, skupia się na doskonaleniu umiejętności technicznych, z ogromną konsekwencją kultywuje najlepsze tradycje europejskich warsztatów i manufaktur ceramicznych.

Marcin Krajewski