Artysta Tygodnia: Piotr Nogaj (1.09-7.09.2020)

To już tradycja, że w każdy wtorek przedstawiamy Państwu sylwetkę i twórczość nowego “Artysty Tygodnia”. To dla nas ogromna przyjemność, że nadchodzące dni spędzimy w towarzystwie obrazów Piotra Nogaja, wchodzących w skład niezwykle spójnego cyklu malarskiego zatytułowanego “Pandemonium”. Wśród inspiracji, które przyczyniły się do powstania tego zbioru płócien, wymienić należy z pewnością wybuch ogólnoświatowej pandemii koronawirusa oraz zmiany, jakie to wydarzenie wprowadziło w naszym życiu codziennym. Zachęcamy do zapoznania się z przygotowanym przez nas katalogiem PDF oraz śledzenia social mediów Pragalerii!

KATALOG ON-LINE

Malarstwo jest moim sposobem na życie, moją pasją i moim nałogiem, bez którego ciężko żyć. Malując, nigdy nie wiem kiedy skończę i też nie do końca jest to ode mnie zależne. Nie zawsze proces ten jest lekki i przyjemny, wręcz przeciwnie, najczęściej to walka ze swoimi słabościami, gdzie największym wrogiem staje się tu sam umysł. Nie oznacza to jednak by przestać myśleć, lecz o to by zacząć myśleć obrazem…

Piotr Nogaj

W swojej twórczości Piotr Nogaj porusza problem kondycji współczesnego człowieka. Z pewnością nie będzie to zaskoczeniem dla widzów, którzy uważnie śledzą twórczość tego pochodzącego z Kalisza malarza. Bo choć obrazy Nogaja, już od lat, zaludniają odrealnione, groteskowe postacie o zdeformowanych, ale bardzo charakterystycznych, kształtach a świat przedstawiony zdecydowanie nie przypomina tego widzianego z okien współczesnych bloków i apartamentów, to jednak jego malarstwo pozostaje zawsze blisko ludzi. W swoich płótnach Piotr Nogaj odnosi się do problemów nurtujących człowieka XXI wieku, analizuje jego interakcje ze społeczeństwem, z którego wyrasta, oraz rzeczywistością, która go otacza. Nie powinno więc nikogo dziwić, że nagły i niespodziewany wybuch światowej pandemii koronawirusa, nieznośny okres lockdown‘u i kwarantanny oraz nowe nawyki, które musiał sobie wyrobić każdy z nas (takie jak: noszenie maseczek, niemal obsesyjne dezynfekowanie dłoni i utrzymywanie dystansu społecznego), stały się dla artysty niewyczerpanym źródłem inspiracji, które ostatecznie doprowadziły do zaistnienia niezwykle spójnego cyklu malarskiego, jakim jest prezentowane w poniższym katalogu „Pandemonium”.

W swoich najnowszych płótnach Piotr Nogaj, z dużą dozą humoru i ironii, przedstawia groteskowe uniwersum zamieszkane przez przedziwne hybrydy ludzi i maszyn. Postacie z obrazów z dużą żarliwością praktykują dystans społeczny – izolują się od reszty świata, ukrywając w ciasnych, metalowych boksach, zamykając się w futurystycznych sarkofagach, jakby wywiedzionych żywcem z filmów sci-fi, przedstawiających postapokaliptyczną dystopię. Choć na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że Piotr Nogaj ukazuje nam odległą przyszłość, to jednak dostrzec możemy w tych płótnach pewne historyczne artefakty: osłony twarzy, używane przez ludzi w minionych wiekach. Charakterystyczna, ptasia maska, stosowana przez średniowiecznych medyków walczących z dżumą, hełm, przypominający rycerską misiurę, osłaniającą głowę wojownika przed uderzeniem wrogiego miecza, maski gazowe, chroniące przed atakami chemicznymi m.in. podczas I i II Wojny Światowej, a nawet – drewniany spinacz do bielizny, zaciśnięty na pewnym, wyjątkowo długim i wścibskim, nosie, lekkomyślnie wystawionym poza bezpieczną przestrzeń metalowej osłony. Piotr Nogaj miesza ze sobą przyszłość i przeszłość po to, by tak naprawdę przedstawić w swoich obrazach celną, choć niezbyt optymistyczną, diagnozę świata teraźniejszego. Nie odnajdziemy tu jednak moralizatorstwa – a raczej liryczną, przepełnioną melancholią opowieść o kondycji człowieka współczesnego. Choć pędzący w szaleńczym tempie świat ulega nieustającym przemianom, a rozwój techniki wydaje się być niepowstrzymany – my, ludzie, od wieków pozostajemy tacy sami. Delikatni i wrażliwi, chyba coraz bardziej samotni, ukrywamy się za stworzoną przez nas samych technologią, pokładamy w niej nadmierną ufność i nadzieję, choć tak naprawdę wciąż pozostajemy żałośnie bezbronni wobec wszelkich zagrożeń, katastrof i plag, które spadają na nas właśnie wtedy, gdy zaczynamy nabierać niczym nieuzasadnionego, aroganckiego przekonania o własnej potędze i wszechmocy.